nevamarja

napisała o Bling Ring

Tak się bawi, tak się bawi zblazowana młodzież amerykańska. Cała historia oparta jest na faktach. Punktem wyjścia dla scenariusza był ten artykuł: http://www.vanityfair.com/culture/features/2010/03/billionaire-girls-201003 Do poczytania PO SEANSIE. Seriously, jeśli przeczytacie teraz, oglądanie nie będzie miało najmniejszego sensu. Czemu? Bo film Coppoli to bardziej paradokument (i jako taki ma swoją wartość) niż fabuła (ani to kryminał, ani dramat, ewentualnie obyczajówka), bohaterowie są skrajnie jednowymiarowi (naprawdę ciekawe są tu tylko ofiary; jeśli już zasiądziecie przed ekranem, to dobrze im się przyjrzyjcie), a scenariusz – prosty jak budowa cepa (szereg powtarzalnych scen, kulminacja, kurtyna) i pozbawiony wniosków. Można by pomyśleć, że Sofia zrobiła po prostu przegląd celebryckich szaf i analizę modowych trendów. O tak, fatałaszków, butów, torebek i biżuterii naoglądacie się tu, aż Was zemdli. Jeśli jesteście fashionist(k)ami, to zdecydowanie film dla Was. Orgazm murowany.

To może nie tyle do poczytania PO seansie, co ZAMIAST niego? :)

Może być, że zamiast. Zależy, jaki nośnik człowiek preferuje. Ja lubię filmy. ;)

Ja też, ale nie te słabe :P

Taniej będzie przeczytać ;) Odniosłem wrażenie, że współczesne filmy o młodzieży generalnie są pozbawione wniosków. Raczej ograniczają się do pokazania jakiegoś zjawiska, a nie pytają o jego genezę czy konsekwencje.